Posty

Wyświetlam posty z etykietą Pisanki

Scottish impressions

Obraz
We came back from Scotland two days ago and I already miss it. I miss its cold, sometimes warm, but never a heat. I miss its wild blackberries and rowan fruits. Its advantage of small towns over big cities (sorry, Edinburgh, I love Kirkcaldy so much more). I miss its sea and stones, its hills covered with herbs and wild flowers. Its cry of gulls and the politeness of people (with just one exception, because there must be an exception in each paradise). Its neverending walk paths. Cedric and his vivid mind. But first and foremost, I miss our family time that gave us so much breath as we needed. Although we would take so much more, if it was possible. Without a doubt. Two things I won't miss: the fluffy bread and the goat squeezing, sorry, bagpipe players. You have no mercy! Info for visually impaired people: I've just added a load of pictures from Kirkcaldy, Saint Andrews, Loch Leven and Dunfermline.  One was taken by my First born ( the one with a kids bike on an almost empty s...

Rusinkologia

Obraz
Nie wiem czy lubię tego Rusinka Czytam i czytam i rzednie mi minka Gdyż jego straszne wypociny  Czytają gremialnie całe rodziny Moich zaś nie tknie kulawy pies Los zazdrośnicy nieszczęsnym jest! Info dla osób niewidomych: od lewej do prawej "Od mikmaka do zazuli. Atlas regionalizmów polskich", "Makabreski", "Kefir w Kairze", "Jak przekręcać i przeklinać".  Pierwsza książka jest językoznawcza, dla dzieci, całkiem niezła. Dobrze dopełnia się z "Wihajstrem" tego samego autora. Okładkę ma ciemnoniebieską w ludowe wzory. Stworzyła ją i ilustracje w środku siostra Michała, Joanna. Druga czarna, z krokodylem trzymającym w paszczy bliżej nieokreślone zwierzę, trzymające w paszczy brązowego zwierza, trzymającego w paszczy dłoń z piórem. Treść niczego sobie, choć osobiście wolę "Księgę nonsensu" czy "Fioletową krowę". Większa tam różnorodność stylów i autorów.  Trzecia to zbiór figlarnych wierszyków o miastach na całym świecie...

Przemyt

Obraz
Choć zamiary mam najszczersze  To czasem przemycam wiersze  Piosenki przemycam różne  Myśli okrągłe i podłużne  Tu wykład walnę, tam dowcip Jak drucik prosty W nadziei Że syn Przemieli Info dla osób niewidomych: na zdjęciu "Remanent" Wandy Chotomskiej z ilustracjami Edwarda Lutczyna (ukochane wiersze mego dzieciństwa), śpiewnik turystyczno-przaśny produkcji własnej (obłożony plakatem bodajże z "Filipinki", choć ręki sobie za to uciąć nie dam) oraz "Śpiewnik harcerski" wydawnictwa Warta. Gdy przyjrzeć się (lub ręce potrzymać) dłużej, widać, że wszystkie trzy tomiki mocno sfatygowane są. 

Małe miłości

"Follemente" pewną ręką widza wiedzie Skrojone precyzyjnie - postaci raz w szczęściu, raz w biedzie Widz jak w hipnozie losy śledzi, śmiechem wybucha To znów wzruszony - słucha  "Małe miłości" ulgi takiej nie dają Bohaterowie żyją, nikogo nie udając  I do ciebie należy decyzja czyś czas stracił czy zyskał Info dla osób niewidomych: obrazka nie dołączam. Oba filmy lecą w poznańskich kinach studyjnych. Pierwszy jest włoski, drugi hiszpański. Co samo w sobie jest fajne, gdy człek na urodę słowa nieodporny. 

Follemente

Obraz
Follemente  Poczuła do niego miętę  Profumo di maschio Chyba dziś nie zasną  Jak działa cervella I czy leniwa niedziela  To pomysł lepszy niż  Chwilowy wyż  I szybka ucieczka  Gdy zaufania brak Powiem to tak Ten film ma smak! Info dla osób niewidomych: w sposób dla mnie nieodgadniony, bilet został oznaczony Daszek trzy kropki Półkole i kreska Czy w Zamku kultura mieszka? Co znaczy ów kod Pojęcia brak  Jak nie, jak tak?

Pół filmu i cała trylogia czyli wizyta w kinie Malta

Obraz
Weź dwoje rodziców po czterdziestce, jedną nastolatkę i jednego dziewięciolatka Wyszukaj im film, świadomie żenujący* Wsadź ich na rowery, niech śmigną do studyjniaka  Zatnij internet w kinie w połowie seansu tyle razy, że nici z oglądania  Potem szepnij panu w kasie, żeby na osłodę ma oddać im kasę  Na co nawet nie liczyli Potem skręt w prawo, niech matka dzieciom zobaczy regał z książkami Niedrogimi  Wynik? Wyszła z trylogią Pullmana, którą oczywiście dawno już przeczytała Będzie dla dzieci  Powiedziała  *Wujek foliarz  Info dla niewidomych: oczywiście chodzi o "Mroczne materie", czyli "Zorzę północną" (w innym tłumaczeniu "Zorza polarna" lub "Złoty kompas"), "Magiczny nóż" (inaczej "Delikatny nóż" lub "Zaczarowany nóż") i "Bursztynową lunetę". Okładka pierwszego tomu jest ciemnoniebieska, drugiego zielona, a trzeciego jak łatwo zgadnąć, bursztynowa. Na pierwszej mamy kompas, na drugiej nóż, na trzeciej ...

Powitanie

Obraz
Buongiorno, czy powitać mi Was wolno? Bonjour, za oknem ptasi chór Guten Morgen, kot mój śledzi hordę Hello, skąd się bociek wziął? (ni ma żadnego bociana, to moja fantazja porąbana) Info dla osób niewidomych: na zdjęciu nasz kocieł w pozie "mogę, nic nie muszę". W jego otoczeniu puch marny, czyli szafki wykładziną obite, co by się jego królewska mość nie poślizgnęła przy wskakiwaniu. Scena ma miejsce na balkonie. Siatką zabezpieczonym, bo kociszcze przy życiu ma pozostać, a nie z balkonów spadać.  Spadochronów dla kociambrów nie wymyślono jeszcze. A może jednak?!?

Włóczkizm

Obraz
Nie umiem dobrze dopasować wielkości czapki. Najczęściej wychodzi mi za luźna, choć przyciasne też się zdarzały. I to mimo dokładnych pomiarów, robienia próbki i obliczania proporcji. W dodatku te włóczkogodziny można byłoby spożytkować w bardziej spektakularny sposób. Przenosić góry, zwalczać stonkę, siać marchew? A jednak to robię. Uprawiam włóczkizm i błogo mi z tym. Ta materia wydarta codziennemu wirowi to coś więcej niż dzianina. Więcej niż ściągacz farmerski, dżersej czy prosta plecionka. Więcej niż kilometry ryżu czy co tam mi się ubzdura akurat. To mój druciświat, moja oaza, moja wysiadka z karuzeli. Rzeczpospolita Drutowa.  Info dla osób niewidomych: na pierwszym zdjęciu wydziergana przeze mnie czapka i komin, w kolorach rdzawoczerwono-brązowo-bordowych. Na drugim zaś czapka jeszcze w produkcji, w różnych odcieniach zieleni, fioletu i indygo. W obu przypadkach ułatwiłam sobie zadanie, używając włóczki wielobarwnej. Ominęło mnie więc wiązanie czy wplatanie różnych włóczek. ...

Dla Madziuli

Obraz
Madziulu, czy to jolly czy też holly niech Ci szczęściem dopierdoli niech Ci szczęściem miauczy dusza oraz wszystko to co rusza Twoje serce oraz ciało  niech ku Tobie bieży śmiało! Z przytupem  J.

Adult content;)

Gdy Gwiazdka już zalśni na niebie  Pobiegnę ja prosto do Ciebie Pobiegnę ja prosto w ramiona Twe Gdyż tylko Ciebie, tylko Ciebie chcę  Chcę, byś utulił wszystkie me troski Mój Ty jedyny, mój Ty boski Ty nie wierz temu, co ludzie gadają  Ludzie języki za długie mają  Jam jest jedyna i Tyś jest jeden A my we dwoje to cały Eden  Jam jest Śnieżynka, Ty Died Moroz I po tym wersie nastrój nam trzosł

Chomiczenie

Obraz
Wokół tyle się dzieje, a on biegnie, biegnie, biegnie... Sierść chomik myje raz na dwa, trzy dni. Całe ciało spłukuje raz dziennie. Siekacze nawet dwa, trzy razy dziennie. Jakoś tam dba o chomiczątka, z akcentem na "jakoś". Na Pana Chomika spogląda nieśmiało, z wyrzutem sumienia, że tak mało. Koty wielbi nieustająco, sługą jest jednego z nich. Choć skrycie o drugim kocie marzy, dokocić norki bez zgody Pana Chomika się nie odważy. W książki wgryza się z lubością, przez co nie dość przygląda się swym włościom. Zrywami je sprząta, czasem się po nich tylko błąka. W klawiaturę pazurkami drapie, czasem łezka mu na nią skapnie. Taki to już chomiczek banalny, co w kółko stara się być karny.

Zeszłoroczne urodziny

Obraz
Czy jestem roszczeniowa Czy uwagi zanadto pragnę Czy chciałabym poczuć magię  bycia choć raz jedyną Początkiem i przyczyną  Czyimś światem całym i wzbudzić podziw niemały Toż ego mam wyrośnięte  Powinnam gardzić tym świętem  A świętować codzienność zwykłą  Tymczasem czuję się rybką  Co w stawie pływa zbyt wielkim podziwiając różne muszelki Ten dzień też jest muszelką  ciut inną i niezbyt wielką  Popłynę dalej jak Dory spędzając całe wieczory  Na życiu, nie pragnieniu chorym

The End of the F****ing World

Obraz
There was Alyssa and there was James They met each other and there were waves  Of her being blunt and him being scared  But it wasn't a simple love affair  And there was a rage and a freedom call And there was a murder and nowhere to go Two lost kids with a freaky past With no future that would really last Come and see what they've done and said You won't be the same, I can bet You'll also meet Bonnie, the poor thing  Who was never loved and that will bring  Even more pain and more distress  So you're interested now, I guess?

Winna

Winna bo Ci brata urodziła  Winna bo Cię do zuchów wsadziła  Winna bo słuchać nie umie Winna bo słaba na rozumie Winna bo dysleksji w porę nie wykryła  Winna bo groźby ciężko przeżyła Winna bo się o Ciebie boi Winna bo możesz swawolić Winna bo nie dopilnowała Winna bo na 112 dzwonić chciała Winna bo spanikowała Winna bo nie dość skuteczna Winna jej wina będzie wieczna 

Wnerw

Zacięło się  i stoi Pchaj to do woli Nie upchasz nic! Skończyły się słowa Nie ze mną ta mowa i taki wic Nie czaruj, idioto Sam wpadniesz w to błoto  Ja czynu chcę Zakasaj rękawy Pokonaj obawy  i rusz swój zad Nie jesteś księciuniem Rój służby nie frunie byś rąk nie skalał Relacja nawala  Zaprowadź ład  Przebrała się miarka Sprzątaj lub narka Ojciec Twój świadkiem  Wkurzyłeś swą matkę  więc bierz za szmat - będziesz sam rad Żeś tymi ręcyma Opór syfu powstrzymał  jak duży chłop  Taki Twój job! A teraz syneczku przemiły koteczku  Telefon daj - internet bye!

Kopciuszek blues

Obraz
Od wczoraj kuchnię pucuję, zapuszczoną niemożebnie Wymyłam też lodówkę i okna, co jeszcze nie wiem  Przedpokój zębami szaf pełnych straszy I szafa z synka ciuchami - pora wołać naszych! Przybywajcie, wyrobnic zastępy nieprzebrane  Ta myje, ta odkurza, toż to niesłychane Prozą miałam pisać, a tu rym się wciska  W głowie mieszać nam przyszedł, ratujcie ludziska! Nam rymu nie trzeba, nam potrzeba szmatek I doń płynu jakiegoś, a ten śpiewa, gagatek A ten na nitce tańcuje figlarnie W ukłonach się gnąc - oj, bo zginiesz marnie! Zmykaj, póki dobrej woli mam ostatki  Rymująca gospodyni to przypadek rzadki  Schowaj się w skarpetki lub między pluszaki Bym nie wyzywała, żeś taki, owaki A gdy po robocie wnet wyzionę ducha Lirykę przyjmę i będę cię słuchać Kołysankę zanuć mi wtedy rzewną  Bym choć ten jeden raz była ci królewną! (Na zdjęciu pobożne życzenia naiwnych dorosłych w Małym Mieście w Krakowie)

Niekontrolowana

Obraz
Nie używam słów w analityczny sposób  To słowa używają mnie Jest we mnie kilka osób I każda lepiej wie Jak używać przecinków  Gdzie kropkę postawić  Czy zaimków użyć  Czy wszystko to chrzanić  Czy być uległą i ledwie oddychać Czy bezczelnie na wszystko  kichać  Słowa pędzą pomiędzy  A czasem i zamiast  Naga czuję się w nędzy  Nie wiem jaki mam zamiar  Gadam jak oszalała  Po czym milczeć znów muszę  Ludzie mają mnie dosyć A ja? Ja się duszę 

Zagajewski i już

Obraz
Jakie to liryczne  intymne  bezbronne  Może więc  zatrzymaj się  i chłoń?

Nie pamiętam

Nie pamiętam bym płakała ostatnio Nie pamiętam już  Choćbym nie wiem  jak się starała  Nie będę płakała  Nie zmusicie mnie Złościć się będę  i tupać będę  i tak kląć że szewc może się zląc Będę brzydka  i przykra jak zbyt ostra nitka jak bolący ząb Obchodzi to nikogo  Pójdę więc swoją drogą  Pójdę i zamknę się już 

Fioletowa krowa. 333 najsławniejsze okazy angielskiej i amerykańskiej poezji niepoważnej

Obraz
Już same tytuły rozdziałów rozkosznym napawają dreszczem A gdy się w nie zagłębić, człek woła o jeszcze  Więcej Nasha, Updike'a, czy innego Hughesa Więcej wierszy nakupić, lecz czy strzyma to kiesa? A najbardziej Barańczaka o talencie tak wielkim Że z wrażenia zapomnę jak się pisze literki Żal więc będzie oddawać dzieło tak ogromne Z żalu chyba kłonicą w łeb własny się rąbnę!