Posty

Wyświetlam posty z etykietą Baśnie

Drzewo życzeń

Obraz
Prosta historia o akceptacji i przyjaźni. O więzi łączącej ludzi i przyrodę. A najbardziej chyba o cierpliwości, która w połączeniu z dobrocią jest zdolna skruszyć największych zatwardzialców. Zdaję sobie sprawę, że to kiczowate, co właśnie napisałam. Chwilowo mam to gdzieś. 

Baśń czy nie baśń?

Obraz
Baśń o Holocauście, czy to nie oksymoron? Albo fantazje, albo fakty, prawda? I jak opowiedzieć o tym dziecku, by po lekturze nie dorobiło się koszmarów? Gwarancji nikt uczciwy nam nie da, lecz "Hania i Hania" mogłaby być taką pozycją. Prostymi słowami, bez nadmiernego straszenia, lecz i bez zbędnego lukru Joanna Rudniańska opowiada o dwóch Haniach. Bliźniaczkach przygarniętych przez dwie rodziny, żydowską i polską. Które mimo starań przybranych rodziców znajdują siebie nawzajem. Co będzie dalej, tego nie zdradzę. Przeczytajcie sami. Warto.

Michael Ende, czyli początek i koniec

Obraz
Nie wiem, jak to jest, ale baśnie takie jak "Momo" czy "Niekończąca się historia"  przenoszą mnie w czasie. Od dziecka przez nastolatkę aż po dorosłego. Jest w nich tyle warstw, tyle scen, do których mogę wciąż wracać i za każdym razem odkrywać coś nowego. Potrafią wracać w nieoczekiwanych momentach, cicho wołając "tu jestem, nie ignoruj mnie. Pamiętaj, coś ze mną przeżyła." I tak jak jedni nade wszystko kochają kosmos czy góry, tak ja będę kochać książki. Nie wszystkie, oczywiście. Tylko te, które pozwalają latać. Tylko te, które pomagają kochać. Te, które dają siłę, by po prostu żyć. 

Osobliwości

Obraz
Studentka japonistyki jednocześnie przebywa w Pradze, odkrywając twórczość mało znanego pisarza z ukochanego kraju i w jednej z dzielnic Tokio jako... myśl. Wątki literacki, miłosny i egzystencjalny przeplatają się ze sobą, tworząc hipnotyzującą całość. Małżeństwo z długim stażem świętuje kolejną rocznicę ślubu, przy okazji robiąc podsumowanie wspólnych lat. Ona wyrzuca mu, że wolał małą stabilizację zamiast wielkiej przygody, która mogłaby im się przytrafić, gdyby tylko się odważył. Po upojnej nocy budzą się razem, tyle że o sześćdziesiąt lat młodsi. Nawet Warszawa, ba Polska cała, wydaje się jakaś inna. Baba Jaga jako nieszczęśliwa kobieta, rozdarty Rumpelstiltskin, dalsze dzieje Śnieżki i Księcia, codzienność Ołowianego Żołnierzyka i Baletnicy czy mrożąca krew w żyłach realizacja marzeń pewnej ubogiej matki. Zaskakujące, smutne, dziwne, a jednocześnie piękne jak żadne baśnie Michaela Cunninghama.

Baśnie właśnie

Obraz
Hej, lubisz baśnie? Jeśli tak, to zapraszam Cię do świata stworzonego przez kilku pisarzy z Niemiec i Austrii: "Babcia na jabłoni" (orig. "Die Oma im Apfelbaum") - chłopiec imieniem Andi tak bardzo pragnie mieć babcię, że ja wymyśla. Przeżywają wspólnie mnóstwo przygód, a powrót do rzeczywistości nie boli wcale, a wcale. "Malutka Czarownica" (orig. "Die kleine Hexe") - ma tylko 127 lat i mądrego kruka Abraksasa. I bardzo chce wziąć udział w corocznych tańcach czarownic na górze Blocksberg. Żeby tego dokonać, musi stać się naprawdę dobrą czarownicą. "Sprawiedliwość owiec" (orig. "Glennkill. Ein Schafskrimi") - owce odkrywają, że ich ulubiony pasterz został zamordowany szpadlem. Rozpoczynają śledztwo, ale to nie ono jest najważniejsze. Najważniejsze są owce i ich spojrzenie na świat ludzi. I na koniec perełka filozoficzna czyli "Momo albo osobliwa historia o złodziejach czasu i dziewczynce, która odzyskała dla ludzi skradzi