Posty

Wyświetlam posty z etykietą Art

Franchement

Obraz
Le titre et la couverture ont promis beaucoup. Je suis déçue. Cette histoire, ces héros sont si improbables que je n'en peux pas. Ce n'est ni un traité philosophique ni une SF ni même un conte de fées. Et avant tout, je déteste quand on me donne des définitions de ce que c'est l'art en utilisant un style qui n'a rien à voir avec l'art. Ou bien c'est un art de tricher le lecteur ?

Sztuka, panie

Obraz
Książek o sztuce, ten poważnej powstało mnóstwo. A kto kiedy czytał o różnicy między sztuką dorosłych a twórczością dzieci? Kto zastanawiał się czyje potrzeby zaspokaja, sięgając po pędzel? I czy aby na pewno ich spełnienie dobrze mu służy? Nieomylność Arno Sterna bywa równie irytująca co pogarda niektórych artystów dla zwykłych ludzi. Lecz gdy zajrzeć poza nie, czy nie własne lęki w nich ujrzymy? Własne popaprane dzieciństwo? To upupienie nas, naszych rodziców, dziadków nawet?  Co zaś tyczy się losów i karier osób, których smykałka do rysowania znalazła komercyjne ujście, to już chyba nigdy nie użyję słowa chałtura. Im dłużej żyję, tym bardziej przekonuję się, że dróg do celu jest wiele. I że różnica między byciem wolnym strzelcem a czyimś pracownikiem jest mniejsza niż mi się do niedawna wydawało. Tą pokrzepiającą myślą kończę, korpoludki kochane, i łapką do Was macham. Nie ustawajcie w tworzeniu!