Posty

Wyświetlam posty z etykietą Poezja

Która godzina, gówniarzu?

Obraz
O fryzjerach, strasznych mieszczanach, wrogich pismakach, bujności wiosny, kryształowych rankach, żydowskości, losie ciężkim, pięknym i strasznym bogactwie życia. Pisanie wieloma głosami, bez ograniczeń, do szaleństwa. Ucho subtelne, ucho zmęczone, ucho jak struna napięta.  Czytam, nie wierzę, jakżem ja mogła  Tuwima nie czytać? Info dla osób niewidomych: okładka minimalistyczna. Tło słomkowe, napisy czerwone. Na środku ciemnoszary fortepian z szarą sztuką mięsa na górze. Poniesioną klapa czerwona. Wetknięta w instrument biała flaga, a sam fortepian na brzytwie stojący. Brzytwa ta jest chyba jednocześnie zegarkiem, gdyż wokół niej widać godziny - dwunastą, szóstą i dziewiątą.  I jakoś mi to z zawartością tomiku rezonuje. 

Poezja i inne wybryki

Obraz
Poezja i inne wybryki. Taki Baczyński pisał tak pięknie, tak składnie, że czasem trudno mi w jego wierszach dostrzec jego samego, a nie tylko kreację. Z drugiej strony - czy to ważne, co poeta miał na myśli? Może ważniejsze jest, jakie emocje wywołał w Tobie czy we mnie? I czy po latach nadal nie da się przejść obojętnie obok wytworów jego myśli? W przypadku "Księgi nonsensu" sytuacja jest prosta. Autorzy, a jest ich wielu, nie silą się na wzniosłość i po prostu się bawią, wręcz jadąc po bandzie. Widać też, że i tłumacze bawili się doskonale. I to się udziela. A propos zabawy. Nie miałam pojęcia, że Lem był aż takim figlarzem. Jego "Dyktanda", to festiwal absurdu i perwersyjnej przyjemności znęcania się nad niewinnym ósmoklasistą.