Księżyc, ten łotr
Księżyc wznosi się nad lasem
Tu i tam popatrzy czasem
Miast dostojnym być i wisieć
On zakłóca blaskiem ciszę
Ciszę w sercu i umyśle
Gdy tak znów promienie wyśle
Za nic mając ergonomię
Sił swych bladych
On ogłady
Nie ma wcale
Tylko świecić
Umie, głąb
Niech już sobie
pójdzie stąd
Ja tu robię
Kejpiaje
Senne me
Ja się wreszcie
Wyspać chcę!
Komentarze
Prześlij komentarz