Dawne czasy

Zastanawialiście się kiedyś, jak naprawdę wyglądało życie w dawnych czasach? Albo choć sto lat temu?

W sukurs przychodzą nam czasem książki i to niekoniecznie te historyczne. Na przykład poznając przygody Mary Poppins, dziwiło mnie, że pani Banks głównie zarządzała służbą i wydawała przyjęcia lub na nie chodziła. Dziećmi zajmowała się głównie wtedy, gdy Mary miała wychodne. Czyli raz w tygodniu przez prawie cały dzień.

Podobnie pani Darling z "Piotrusia Pana". Choć trzeba jej przyznać, że opowiadała swemu potomstwu piękne bajki na dobranoc, co zresztą ściągnęło na nią kłopoty (w osobie rzeczonego Piotrusia). Chyba lubiła to robić. Za to pan Darling wiecznie chodził zestresowany, co też ludzie o nich powiedzą. Ich nianią był bowiem pies o imieniu Nana.

I tak razu pewnego trafiłam na książkę Alison Maloney.
Moja wewnętrzna ciotka Klotka spadła z kanapy. Obtłukłwszy sobie tyłek, wdrapała się na nią ponownie, poprawiła sobie binokle i zanurzyła w lekturze. A potem było tylko słychać "coo?", "pff", "a to dopiero!", "brmh" i inne takie.

Aha, żeby nie było. Zawsze można było urodzić się dużo wcześniej, na przykład w szesnastowiecznej Polsce. Wtedy nawet królewny miały pod górkę. O czym z wielką swadą opowiada Anna Brzezińska w "Córkach Wawelu"

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czarne łabędzie i Jaśniekoty

Co robić?

Świat, jakim jest