Pippi na południowym Pacyfiku

Silna, odważna, wrażliwa i zakręcona. Gaduła jakich mało, wymyślaczka najlepszych zabaw na świecie. Staje w obronie słabszych, bucom utrze nosa. Uwielbiają ją dzieci i nienadęci dorośli. 

A jednocześnie wydaje się taka krucha. Tak samotna w swojej inności. Mała, malutka piratka siejąca nie śmierć i zniszczenie, a życie i rozbawienie. Pippilotta Wiktualia Firandella Złotomonetta Pończoszanka. Nieodrodna córka kapitana Efraima Pończochy, którego wyporność uratowała od niechybnego utonięcia. 

Info dla osób niewidomych: widać, że oryginalna okładka była naprawiana. Tło ma seledynowe, naklejone na wzmocnioną okładkę. Na owym tle po turecku siedzi ruda dziewczynka z włosami splecionymi w sterczące warkoczyki. Wpięła w nie biały i czerwony kwiat oraz trawy. Je banana, a za całe ubranie służy jej spódniczka z czerwonej tkaniny w zielone kwiaty. 

Po prawej stronie mamy też palmę kokosową, na którą wspina się Pan Nilsson, małpka kapucynka Pippi. Nosi on turkusową bluzę i zielone spodnie.

Pomiędzy palmą, nachylającą się nad Pippi a samą Pippi widnieje tytuł książki, wypisany czarnymi, wielkimi literami "Pippi na południowym Pacyfiku".

Kolory okładki są mocno nasycone i mocno kontrastują ze sobą. Natomiast ilustracje wewnątrz książki ograniczają się do trzech kolorów. Czarnego, rudego i białego. Co mi dużo bardziej odpowiada.

Co ciekawe, Ingrid Vang-Nyman narysowała dzieci tak, jakby były przedszkolakami (a nie są, chodzą już do szkoły). Dorosłych zaś rysowała pokracznie, być może celowo. 

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Żaden koniec

Puc, Bursztyn i goście

Scottish impressions