Tkanki miękkie

Soczysty smutek. Kpina i przekleństwo. Samotność. Odrobina czułości. Rozkawałkowana emocjami fabuła. I ostatni rozdział, który sprawia, że warto było wgryźć się w tę historię. Co nie znaczy, że nie bolało.

Info dla osób niewidomych: okładka ma tło błękitne, fiołkiem muśnięte. Na środku widnieje czaszka jakiegoś rogacza. Biała, miejscami różowawa. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Żaden koniec

Puc, Bursztyn i goście

Scottish impressions