Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2025

Ćwir!

Obraz
Weź kilka kresek, stwórz krajobraz. W tym krajobrazie umieść Waltera, podglądacza ptaków. Każ mu znaleźć ptakodziewczynkę...dziewczynkoptaka...Ptysię po prostu. Dodaj żonę Waltera, Tinę, każ jej przejąć większość opieki nad Ptysią, edukacji też. Nie zapomnij o tym, że Ptysia/ Ptyś, po pierwszym zachwycie ludźmi, nadal jest ptakiem.  Do ekipy dodaj Lutkę. Dziewczynkę, która chciałaby mieć fajnego tatę. Trafił jej się nieobecny. Mamy nie ma w ogóle. Radzi sobie jak umie. Ptyś dosłownie spada jej z nieba. Zaprzyjaźniają się błyskawicznie. Jest jeszcze Ratownik i...na tym koniec spojlerów. Dostajemy wielowarstwową opowieść, w której równie ważne co słowa są cisza między nimi i rysunki. Rysunki niepiękne, a przez to pasujące doskonale do bohaterów, tak nieidealnych.  Snuć możemy myśli przeróżne. O inności, adopcji, niepełnosprawności, miłości rodzicielskiej i dziecięcej, przyjaźni, o chropowatych i niełatwych chwilach w życiu takich jak my. Ludzi i ptakoludzi. A może ludzioptaków? ...

Błękitna krew

Obraz
Wynudziłam się. Satyra to jednak mocno ograniczona w czasie rzecz. Z drugiej strony nie zaszkodzi mi wiedzieć, jakimi snobami, chciwcami, rozpustnikami i pozerami byli arystokraci płci obojga. Samozwaniec świetnie i celnie ich ubodła.  Mnie jednak czegoś w tym wszystkim brakowało. Silniejszych emocji. Ani z postaciami z książki utożsamić się nie mam jak ani z czasem, w którym historia się dzieje. Nie muszę ich lubić, ale powinni być ciekawi. A niestety moje zainteresowanie nimi spadało z każdą stroną i tylko z racji niewielkiej objętości tekstu dokończyłam lekturę. Z jasnych punktów zostało mi jeszcze to, że autorka pośrednio odczarowała mi pojęcie mieszczańskiej moralności.  Info dla osób niewidomych: na okładce mamy czarno-białe zdjęcie kobiety, od ramion w górę, z profilu. Kobieta ma zamknięte oczy, jakby wystawiała twarz do słońca. Jej rysy są regularne, podkreślone klasycznym makijażem i sztucznymi rzęsami. Ma jasne loki, nosi perłowe kolczyki i takiż naszyjnik. Jest zate...

Kurewny

Obraz
Przedziwne życie wywłok. Bólem i ekstazą naznaczone. Pożądaniem i odrzuceniem. Biedą i bogactwem jednocześnie. Żałobą po niespełnionych scenariuszach i celebracją tych nowych. Rozpaczą na granicy szaleństwa. Odwagą bycia sobą. Za wszelką cenę.  Info dla osób niewidomych: na wściekle różowej okładce widnieje noga z profilu,w czarnych rajstopach i czarnej szpilce na koturnach, z odkrytymi palcami. Nazwisko autorki, Camili Sosy Villady wypisane jest czarną czcionką, a tytuł "Kurewny" neonowo żółtą, podkreśloną tym samym odcieniem żółci. Całość pasuje idealnie do treści książki. Nikt tu nie przeprasza, że żyje. Nikt nie ma złudzeń.

Karolcia

Obraz
Kultowa postać mojego dzieciństwa. Już drugi raz do niej wracam. Pierwszy zaliczyłam z Pierworodną. Niedawno Drugorodny skończył ją czytać.  Historia trzyma się nieźle mimo upływu lat, choć nie jest to zasługa języka. Ten się trochę zestarzał, lecz nie na tyle, by szczególnie utrudnić współczesnemu dziecku podążanie za fabułą. To, co nadal w niej dzieci pociąga, to motyw magicznego przedmiotu i przygody. Oraz przyjaźń Karolci z Piotrkiem, co czyni opowieść uniwersalną. To, co zestarzało się źle, to przebijająca się od czasu do czasu mizoginia. Teksty o "męskich" decyzjach Piotra, "dziecinności" Karolci i generalnie traktowaniu jej z góry przez, bądź co bądź, najlepszego przyjaciela. Jakoś jednak udało się nam to obśmiać i nie zraziło to nas do książki. Bo przyznajcie sami, czy nie chcielibyście wypróbować błękitnego koralika? Lub choć błękitnej kredki? Wyszeptać życzenie lub dosłownie je narysować? Być niewidzialnym, ujeżdżać lwa, narysować sobie królewny? Albo speł...

Nils Paluszek

Obraz
Spodziewałam się jednej długiej historii, a dostałam zbiór opowiadań. Opowiadań osnutych wokół fantazji i potrzeb dzieci. Fantazję te materializują się w postaci małych ludzików, zabierających dzieci do światów napowietrznych, podziemnych czy też w postaci idealnego rodzeństwa, dzieci z sąsiedztwa, a nawet królewny, która nie ma pojęcia jak się bawić.  I choć to "tylko" fantazje, to dziecięce emocje są jak najbardziej prawdziwe. Wybrzmiewają dzięki prostemu językowi Astrid Lindgren i delikatnej kresce Ilon Wikland. Info dla osób niewidomych: okładka jest ciemnoniebieska. Na tym tle widnieje Bertil, leżący na swoim łóżku z głową w dół. Wpatruje się on bowiem w Nilsa, który jest wielkości figurki do zabawy. Wikland jak zwykle zadbała o wszystkie szczegóły, wiec zarówno postacie, jak ich otoczenie wyglądają bardzo prawdziwie. Bertil ma włosy w nieładzie, macha nogami, a jego buty leżą przewrócone na podłodze, tuż obok książeczki z obrazkami, ogryzka od jabłka i rysunku słońca. L...

Rasmus i włóczęga

Obraz
Bardzo liryczna i dynamiczna opowieść o chłopcu sierocie, który w przypływie desperacji ucieka z domu dziecka, by szukać kogoś, kto go zechce. Najlepiej jakiejś pięknej matki i bogatego ojca. Po drodze przeżywa sporo przygód i dojrzewa do tego, kogo potrzebuje naprawdę.  Postaci z książki wydają się tak realne, jak gdybyśmy na nie właśnie patrzeli. Prawdziwa opowieść drogi dla dużych i małych poszukiwaczy dużych emocji.  Info dla osób niewidomych: na okładce widać scenę z filmu o tym samym tytule co książka. Uśmiechnięty Rasmus patrzy na równie uśmiechniętego Oskara, grającego na harmonii. Obaj wyglądają mniej więcej tak, jak wymyśliła ich Astrid Lindgren. Rasmus ma proste blond włosy, biały podkoszulek, niebieskie krótkie spodenki i brązową kamizelkę. Oskar zaś nosi wymięty kapelusz, białą rozchełstaną koszulę, zieloną marynarkę i takież spodnie. Idą wśród traw i drzew.  W lewym górnym rogu widzimy zbliżenie na twarz Rasmusa, a w prawym górnym Oskara. Co ciekawe, wewnąt...

Małgosia contra Małgosia

Obraz
Czyli powrót w czytelnicze pielesze. Co czynię rzadko, bo książek, które jeszcze chcę przeczytać jest cała masa. Czasem jednak potrzebuję bezpiecznej przystani, a coś takiego oferują książki już mi znane. Szczególnie te dla dzieci i młodzieży. Szczególnie te z czasów mojego dorastania. Książka Anny Nowackiej dzieje się trochę w połowie lat siedemdziesiątych dwudziestego wieku, gdy jeszcze nie było mnie na świecie. Głównie jednak w siedemnastym wieku, którego właściwie nie znam (w serialu "1670" realia epoki to tylko sztafaż, z kolei "Córki Wawelu" Brzezińskiej opowiadają o czasach wcześniejszych). Jest to więc podwójna podróż w czasie, co samo w sobie bywa interesujące. Najciekawsze jest w niej zderzenie obyczajów, języka i wierzeń. Wynika z tego sporo zabawnych sytuacji. Bywa też przejmująco, gdy główna bohaterka orientuję się, jak żyje chłopstwo. Lub gdy zauważa, że to wszystko dzieje się naprawdę, że może zginąć, że kilku osobom bardzo na niej zależy. Od czasu do...

Jak biały człowiek. Opowieść o Polakach i innych

Obraz
Bardzo dobra, dziennikarska robota. Widać wiele pracy na źródłach, dociekliwość, krytyczne podejście do przemyśleń własnych i cudzych. A przy tym jest to poruszające świadectwo tego, jak bycie postrzeganą jako Inna powoduje, że zmienia się też własne postrzeganie samej siebie. Z czego nie da się wyjść bez blizn.  Jest to więc książka pionierska i bardzo potrzebna w Polsce. Bo kimże jest Inny, jeśli nie powierzchownie innym Swoim? I czy naprawdę musimy leczyć własne kompleksy czyimś kosztem? Info dla osób niewidomych: na okładce mamy zdjęcie Oliwii Bosomtwe, gdy jeszcze małą dziewuszką była. Trzyma za rękę swoją mamę. Widać, że jest lato, bo Oliwia ubrana jest w białą sukienkę na ramiączkach, a Magdalena w pasiastą i tak samo krótką. Oliwka ma we włosach białe spinki, a jej mama okularnica włosy ma długie. Stoją na trawie, na tle jakichś krzaków i drzew. Widać, że to zupełnie zwyczajne zdjęcie, a nie szczególnie pozowane.