Dobry omen
Co wyniknie ze spotkania dowcipnisia z mistrzem mroku? Z przebrania moralitetu w płaszcz fantazji? Z czystej zabawy słowem? I czym właściwie różni się anioł od demona, Bóg od Jego głosu, Szatan od Belzebuba, wiedźma od wiedźm tropiciela, i tak dalej, i tak dalej.
Tropów jest niemało, bohaterowie się tłoczą, raz wesoło jest, to znów poważnie. A ponad wszystkim unosi się chichot duetu Pratchett i Gaiman. Momentami zaduma.
Info dla osób niewidomych: na okładce przeważają tony oranżu, tytuł wypisany jest kontrastującym z nimi szafirem. Na tym tle wyrysowani są lecący na pierwszym planie Crowley w swym ukochanym bentley'u, za nim madame Tracy ze skrzydłami i przyklejony do niej Shadwellem, oboje na skuterku, oraz Czterej Jeźdźcy Apokalipsy, z czego jeden to kobieta. Z drugiej strony okładki na rowerach pędzą Adam i jego przyjaciele, znani w okolicy jako ONI.
Komentarze
Prześlij komentarz