Podróż smokiem Diplodokiem
Lubisz smoki? Zabawę rysunkiem i słowem? Przygody? Roztargnionych naukowców? Antytalencia czarodziejskie? Dziarskie gosposie?
Taką zabawę zafunduje ci zarówno komiks, jak i film o smoku Diplodoku. Oba dobre, choć do mnie mocniej przemawia oryginał Baranowskiego. Zatrzymanie się na każdym kadrze to rzecz filmowi niedostępna. Poza tym wolę ręczny, dwuwymiarowy rysunek tuszem i akwarelą od animacji komputerowej. Z drugiej strony film mówi coś o Autorze, czego komiksy wprost nie przekazują. Coś ważnego dla każdego twórcy.
"Skąd się bierze woda sodowa (i nie tylko)", "Antresolka profesorka Nerwosolka " to moje dzieciństwo. Przepiękne i niepodrabialne.
OdpowiedzUsuńCzy było w nim miejsce również na Tytusa, smoka Milusia i Thorgala? A na psa Idefiksa? A Kleksa - tego niebieskiego?
Usuńsporo tego było choć nie wszystkiego udało się dotknąć. Z jakiegoś powodu jednak zauważając w lesie grzyba z prawej strony mijamy tego po lewej. Dzięki temu idący po nas też znajdą swoje zdobycze, ma to sens i nie mnie to zmieniać. Dobrze że Pani wyciąga na wierzch różności.
UsuńWłaśnie dlatego tak bardzo lubię dyskusje pod artykułami na Lubimy czytać. Tam jest tyle różności, tylu ciekawych czytelników, że aż serce rośnie.
Usuń