Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2024

Szneka z glancem i inne książki gwarą pisane

Obraz
Mowa poznaniaków przypomina drożdżówkę. Dół z języka literackiego, kruszonka z potocznego, tu i ówdzie gwarowe owoce. Rzadko kto potrafi układać całe zdania gwarowe. Stare pokolenie wymiera, nowe woli angielski. I jest mnóstwo przyjezdnych, których dzieci dopiero po zetknięciu się z kolegami z innych części Polski odkryły, że to, co brały za gwarę uczniowską, wcale nią nie było. Z kolei ich dzieci masowo mają okazję porównywać język polski z ukraińskim i angielskim. Powoli przestajemy się wstydzić gwary, a nawet zaczynamy ją celebrować. Pojawiają się książki dla dzieci i dorosłych. Choćby "Szneka z glancem" Elizy Piotrowskiej czy "Dómek Szpeniolka" ("Chatka Puchatka") Juliusza Kubla. A wcześniej "Misiu Szpeniolek" ("Kubuś Puchatek") czy "Książę Szaranek" ("Mały Książę"). Kłopot w tym, że gwara to język mówiony. Zapisując ją, zatapiamy ją w bursztynie. Pięknieje, ale i zastyga. Kłopot większy, że nie jest modna. Pojed

Kraków dla dużych i małych

Obraz
Dwa przewodniki, które przeczytaliśmy przed podróżą do Krakowa, bardzo nam pomogły. Najbardziej ten Barbary Gawryluk, Łucji Malec-Kornajew oraz Przemka Liputa. To prawdziwa kopalnia wiedzy historycznej, kulturowej, kulinarnej i rozrywkowej. Rzecz idealna dla rodziny z dziećmi w wieku szkolnym. Z jednym zastrzeżeniem. Niezbyt nadaje się do targania jej ze sobą podczas zwiedzania. Jest zbyt duża! Z kolei przewodnik Marty Spingardi ma rozmiar i zakres kieszonkowy. Sama treść pasuje bardziej do przedszkolaków i dzieci wczesnoszkolnych. A także do starszych osobników, lubujących się w uzupełnianiu zdań, zakreślaniu, rysowaniu i wyklejaniu kolaży czy chowaniu pamiątek z podróży. Ten przewodniko-pamiętnik ubarwiają ilustracje Marianny Oklejak, znanej nam z serii książek o Basi.

Samsara

Obraz
Książka przygodowo - podróżnicza. Irytująca sporym ego (backpackersi vs turyści) i hipokryzją autora (zwierzęta na talerzu vs zwierzęta poza nim). Przyjemniejsza, gdy odsłaniał momenty słabości (zmęczenie podróżą czy marzenia o innym życiu). Niesamowite, jak bardzo różni się od "Chrobotu", napisanego zaledwie osiem lat później.  Dobre zdjęcia. Tekst do przeróbki, i to mocnej. Zostało mi jeszcze "Swoją drogą", lecz spieszyć się z nią nie będę. 

Chwilowa anomalia

Obraz
Tytuł zapowiadał coś odkrywczego. Albo więc wiem zbyt wiele o współczesnym świecie, albo - co bardziej prawdopodobne - autor opisał temat zbyt powierzchownie. Jedyne wywiady, które budziły mnie z letargu, to te o Chinach, sztucznej inteligencji i katastrofie klimatycznej. Nadal jednak daleko temu było do poziomu "Chrobotu".

Orlando

Obraz
Doświadczenie męskości i kobiecości, lecz ponad tym człowieczeństwa. Ambicja, namiętność, odrzucenie, osobność, zabawa stereotypem i mocne trwanie w sobie. Poszukiwanie wolności. Nieoczekiwana miłość, głębsza i dojrzalsza. Wrażliwość tak wielka, że momentami nie do zniesienia. I jakiś dziwny fatalizm, że oto nadszedł kres zabawy ze światem. Że trzeba się żegnać. Ta książka była dla mnie trudna mniej więcej do połowy. Po przemianie Orlanda w Orlandę elementy układanki zaczęły coraz szybciej wskakiwać na swoje miejsca. Czy to dlatego, że autorką była kobieta? Nie wiem. Wiem tylko jedno  - nie wiedziałam czym jest impresjonizm w prozie, nim nie przeczytałam Woolf.