Statystycznie rzecz biorąc

Psychofanką Janiny zostać łatwo. Toż to postać przesympatyczna, szczodra w dowcipie i szerzeniu wiedzy, a do tego odważna. Trudniej się o coś przyczepić.

Zacznijmy więc od plusów. W obu książkach o statystyce znajdziemy multum przykładów, które nawet najbardziej zestrachanemu osobnikowi statystykę oswoją. Przy okazji go rozśmieszą i do własnych poszukiwań zachęcą. 

Jedyne, czego mi w obu książkach brak, a brak dotkliwie, to pospolitego indeksu pojęć. Bo na koniec zostaje człek z poczuciem, że gdy komuś obcemu na szybko pokazać, że serio Janina, bawiąc UCZY, to nie ma jak. Tytuły rozdziałów mocno rozrywkowe, nijak w tym nie pomagają. Bibliografia z tyłu coś sugeruje, ale umówmy się, osoba niewtajemniczona w statystykę oraz angielski tego nie ogarnie.

I sterczy tak człek w klinczu, płakać mu się chce, bo Janinę wielbi i chciałby tym tych wszystkich spokojnych, uporządkowanych ludzi zarażać. I nie może, tak potwornie nie może.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Świat, jakim jest

Czarne łabędzie i Jaśniekoty

Pod skórą