Afropejczycy. Zapiski z czarnej Europy

Przyciąganie i odpychanie. Erudycją w jednych obszarach, arogancją w drugich. Szczerością, a niekiedy uprzedzeniami. Ostatecznie jednak przyciąganie przeważyło. Może dlatego, że autor opisał własne zdobywanie wiedzy? Nie pouczał mnie ani się nie przymilał? Przyznawał się do błędów, bólu, zaskoczeń, sympatii i antypatii. Nieustannie coś analizował, z rzadka sobie odpuszczając. Był tak ludzki, jak ludzki może być ktoś, kto cichym głosem czyta swój tekst w gronie przyjaciół. Z nadzieją, że ktoś z boku przyłączy się do słuchania. Ktoś taki jak ja? 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Świat, jakim jest

Czarne łabędzie i Jaśniekoty

Pod skórą