Ci straszni turyści
Tak można byłoby podsumować zbiór wywiadów* z pilotami wycieczek, rezydentami i przewodnikami. Straszni są głównie Polacy, choć i turyści zagraniczni mają swoje za uszami. W zasadzie nie wiem, czemu ktoś miałby chcieć ich obsługiwać. Z przyzwyczajenia? Braku lepszych ofert? Nie mam pojęcia. Wiem jedno. To nie są łatwe zawody. Zwłaszcza bycie rezydentem ma się nijak do moich wyobrażeń. Pilotom podobno łatwiej, a najłatwiej to przewodnikom.
Szczęśliwie nie muszę jeździć z biurem podróży. Ani dla żadnego pracować. A zawód przewodnika wydaje się nawet kuszący. Można łazić do woli, a nawet więcej. I gadać w obcych narzeczach.
Komentarze
Prześlij komentarz