Tetmajer à rebours

A kiedy będziesz mą eks żoną

już nie kochaną, rozwiedzioną

wówczas nasz ogród się zatrzaśnie

ucichną swary, znikną waśnie


Rozdzwonią nam się cisze w głowach

zaczną w nich śmierdzieć własne słowa

Wyłazić na wierzch jak te żmije

będzie się działo, jako żyję


Pójdziemy cisi, zamyśleni,

pomiędzy własnych myśli pieni,

pomiędzy trudnych wspomnień czas

będziesz ty, będę ja, nie będzie nas


Gałązki ku nam sterczeć będą,

wyrzuty do nas się przysiędą

i padnie biały kwiat lipowy

na ogłupiałe nasze głowy


Ubiorę siebie w czerwień przaśną

dodam goryczy garść pokaźną

Złością przyprawię, z ulgą dziwną

nie będziesz już moją królewną

 
Pójdziemy puści jak te dzbany

co mieć chcieliśmy, to i mamy

pójdziemy w ogród już bez zorzy

kiedy drzwi prawda nam otworzy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O rozwodach słów kilka

Pod skórą

Świat, jakim jest