Żar



Trafiłam na tę książkę przypadkiem, czytając wpisy Janiny Bąk, czyli szukając tego pluszowego uczucia rozbawienia znanego wszystkim jej fanom. Tym razem było inaczej, co jeszcze bardziej wzmogło mą ciekawość. Zaczęłam więc od biblioteki publicznej, bo domowa w szwach pęka i to mimo częstego oddawania jej zawartości wszystkim zainteresowanym.


To, co pierwsze rzuciło mi się w oczy w reportażu Dariusza Rosiaka, to jego krytyka zachodniego podejścia do Afryki, tego poczucia misji, że bez nas mieszkańcy tego kontynentu po prostu umarliby z głodu lub wyrżnęli się nawzajem. Co nie znaczy, że jest on bezkrytyczny wobec zachowania Chin w Afryce czy Kościoła katolickiego. Oczywiście widać, po której stronie stoi autor, ale przynajmniej nie stroi się w nieswoje piórka. I daje nam okazję do poznania teraźniejszości i przeszłości wielu krajów, które odwiedził. A także niewygodnych części historii niewolnictwa. To wszystko razem wydaje mi się cenne. W dzisiejszym świecie o silnych i ścisłych podziałów politycznych jego głos był jednym z ciekawszych, jakie miałam okazję usłyszeć.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O rozwodach słów kilka

Pod skórą

Świat, jakim jest