Matka Polka Walcząca
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Najpierw była "Cela" Anny Sobolewskiej. Spokojne spojrzenie matki na jej drogę do zaakceptowania dziecka z Downem. Braku wsparcia od personelu szpitalnego. Wysiłku i utraty złudzeń co do integracji córki z tzw. normalnymi dziećmi. Wreszcie satysfakcji, że dała radę jako matka, że mąż i starsza córka zaangażowali się na równi z nią. I radości, że Cela osiągnęła tak wiele, nie tracąc przy tym pogody ducha. Dziś jest dorosła.
Potem były "Łebki od Szpilki" Agnieszki Szpili. Ostra jazda po bandzie - krew, pot i śmiech. Jej walka nie tylko o rozwój dzieci, poprawną diagnozę, ale też walka o samą siebie, o prawo do normalnego życia. Walka ostatecznie wygrana, co autorka zawdzięcza głównie swojemu samozaparciu i szalonemu poczuciu humoru, który w najtrudniejszych momentów ratowało ją od rozpaczy. A może nie ratowało, może po prostu było obok niej?
Ostatnio zaś trafiłam na "Żeby umarło przede mną" Jacka Hołuba. Tekst ścina z nóg. Matki nie użalają się nad sobą, doceniają każdą dobra chwilę z ciężko chorym dzieckiem. Opisują znieczulicę lekarzy, problemy rodzinne, odsuwanie się znajomych i sąsiadów. I trwają przy dzieciach. Ostatkiem sił. Bo co innego im pozostało?
Potem były "Łebki od Szpilki" Agnieszki Szpili. Ostra jazda po bandzie - krew, pot i śmiech. Jej walka nie tylko o rozwój dzieci, poprawną diagnozę, ale też walka o samą siebie, o prawo do normalnego życia. Walka ostatecznie wygrana, co autorka zawdzięcza głównie swojemu samozaparciu i szalonemu poczuciu humoru, który w najtrudniejszych momentów ratowało ją od rozpaczy. A może nie ratowało, może po prostu było obok niej?
Ostatnio zaś trafiłam na "Żeby umarło przede mną" Jacka Hołuba. Tekst ścina z nóg. Matki nie użalają się nad sobą, doceniają każdą dobra chwilę z ciężko chorym dzieckiem. Opisują znieczulicę lekarzy, problemy rodzinne, odsuwanie się znajomych i sąsiadów. I trwają przy dzieciach. Ostatkiem sił. Bo co innego im pozostało?
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Komentarze
Prześlij komentarz