Podróże w czasie

Kto kiedykolwiek pragnął podróżować w czasie, poproszę o łapkę w górę.

Wersja light - cofamy się o jakieś sto lat i podróżujemy po świecie w roli pani z dobrego domu, której lekarz zalecił wyjazd ze względu na melancholię czy inne takie. Z uwagi na to, że po powrocie znowu będzie nam wolno jedynie robić za paprotkę, rozważamy wieczny niepowrót z wojaży.

Wersja średnia - cofamy się tyle samo, ale tym razem przemierzając Afrykę na rowerze, by po powrocie umrzeć z wycieńczenia. Po drodze poznajemy całe mnóstwo przyjaznych plemion i chmarę nieprzyjaznych komarów.

Wersja science-fiction - cofamy się o cztery stulecia, by rozwalić system rodzinny w dworku pewnej ubogiej wdowy. Poza tym poznać, co to ciężka praca, wyzysk człowieka przez człowieka oraz zgłębić dytkologię stosowaną.

To jak? Kto się pisze na takie wyprawy?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O rozwodach słów kilka

Pod skórą

Świat, jakim jest