Nostalgia

Gdyby współczesny Mark Twain napisał swoją powieść dzisiaj, rodzinę Toma Canty nazwalibyśmy patologiczną, a nie żebraczo - złodziejską. Rodzina Edwarda żyłaby zapewne w cieniu Elżbiety, nie Henryka. W tej wersji również ślepy traf doprowadziłby do zamiany miejsc, a ich brak doświadczenia i temperamenty do wielu niesamowitych i często zabawnych wydarzeń. Niby to samo, a jednak nie. Zabrakłoby mi bowiem tego cudownie staroświeckiego, a zarazem barwnego języka. To właśnie on sprawił, że wskoczywszy drugi raz do tej samej rzeki, poczułam ożywczy zapach jej wody i z wielką przyjemnością popłynęłam prądem. Bawiliście się już w ten sposób?

Zabawa Izy i Witka była nieco inna. Stęsknieni za swoim dzieciństwem i kuszeni wizją przygody przez pół roku odtwarzali PRL. Załatwienie niezmodernizowanego mieszkania, ubrań, mebli i sprzętów z tamtego okresu było jedynie preludium. Cała sprawa okazała się niełatwa, gdy okazało się, jak bardzo zmienili się ludzie wokół. I tak, dzień po dniu nasza para poznawała uroki i wady dawnego systemu. Aż do momentu, gdy zaczęli się orientować, że i oni sami nie wiedzą już, gdzie kończy się odgrywanie roli, a zaczyna prawdziwa zmiana. I choć zgodnie z planem wrócili do kapitalizmu, to nie wrócili tacy sami. Coś w nich zostało.

Komentarze

  1. Mark Twain "Królewicz i żebrak" oraz Zygmunt Miłoszewski "Jak zawsze". Nie mam pojęcia, co wywaliło mi zdjęcia z postów przeniesionych z LinkedIn. Pomagacz_ka techniczny_a pilnie poszukiwany_a😄

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

O rozwodach słów kilka

Pod skórą

Świat, jakim jest